Bix
Pan i władca
Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:01, 05 Sie 2011 Temat postu: 05.08.2011r. Lonża + trening pokazowy |
|
|
Weszłam do stajni z zadowoloną miną. Panował tu teraz wyjątkowy spokój, gdyż większość koni przebywała albo na padoku, albo na treningu. Spokojnym krokiem podeszłam do boksu Plug In Baby siwa klacz właśnie zajęta była jedzeniem siana. Postanowiłam nie przeszkadzać jej jeszcze przez chwilę i poszłam do siodlarni. Z szafki Pluginki wyciągnęłam prezenterkę i lonżę, po czym wróciłam do jej boksu. Wtyczka zastrzygła uszami i przeniosła na mnie spojrzenie, gdy otwierałam bramkę boksu. Następnie zarżała cicho i podeszła się przywitać. Pogłaskałam ją po pysku i poklepałam po szyi. Znalazłam też w kieszeni kilka smakołyków i jeden dałam jej do zjedzenia. Zabrała go z mojej dłoni ochoczo i po chwili dopominała się o więcej.
- Ty łakomczuchu - zaśmiałam się, ale dałam jej jeszcze jeden smakołyk, po czym założyłam jej prezenterkę. Do prezenterki podpięłam lonże i mogłam wyprowadzić klacz boksu.
Od dłuższego czasu utrzymywała się ładna pogoda, więc zdecydowana większość treningów odbywała się na dworze. Także i tym razem wyprowadziłam klacz ze stajni i poszliśmy w stronę piaszczystego placu, którego używaliśmy do trenowania wystaw. Na miejscu oddaliłam się od klaczy rozwijając lonże, po czym cmoknęłam, by ruszyła stępem. Plug popatrzyła na mnie chwilę i ruszyła stepem na napiętej lonży po kole. Nie podobało mi się jak ruszyła, więc zatrzymałam ją i ponownie wydałam komendę do stępu. Tym razem było lepiej, ale i tak musiałam troszkę skorygować wykrok batem. Coś moja Plug dzisiaj nie w nastroju do pracy, ale tak bywa i trzeba się z tym pogodzić.
Gdy siwa się nieco ożywiła zmieniłam stronę poprzez zatrzymanie i znów kazałam jej iść stępem. z ociąganiem ruszyła jak trzeba i tym razem bardziej się przyłożyła, że nie musiałam nic poprawiać. Postanowiłam bardziej ją ożywić i uderzyłam batem w piasek, by ruszyła kłusem. Ten rodzaj komendy bardziej na nią podziałał, bo klacz natychmiast przeszła w swój efektowny kłus i widocznie bardziej się zaangażowała.
- No proszę - powiedziałam. - Jednak możesz iść żwawiej.
Plug parsknęła, w odpowiedzi, a ja zmieniłam stronę kłusu. Następnie zatrzymałam klacz i rozłożyłam na ziemi drągi. Wróciłam do niej i ująwszy ją za lonże przeprowadziłam przez dragi w stępie. Klacz ładnie stawiała nogi i nie dotknęła żadnego z nich. Powtórzyliśmy to parę razy, po czym wykonaliśmy to samo, z tym, że w kłusie. Po wykonaniu ćwiczenia sprzątnęłam dragi i wróciłam do zwykłego lonżowania. Jeszcze jakiś czas utrzymałam ją w kłusie, po czym dałam sygnał werbalny do galopu. Wtyczka zarzuciła głową i zagalopowała na właściwa nogę. Po chwili zmieniliśmy stronę.
Gdy uznałam, że wystarczy galopu powróciliśmy do kłusu, w którym pozostaliśmy jeszcze kilka minut. Potem zwolniłam ją do stępa, w którym pozostała do ustabilizowania się oddechu.
Teraz mogłam zacząć trening właściwy. Skróciłam mocno lonże i zaczęłam iść prosto dając w tym samym czasie klaczy sygnał do stepu. Po przejściu kilku metrów przyspieszyłam kroku, a siwa odruchowo przeszła w kłus. Pochwaliłam ją za to i patrzyłam jak stawia nogi. Po okrążeniu ringu kłusem zatrzymałam klacz i wydałam komendę "stój". Plug prawidłowo się ustawiła i ślicznie wyciągnęła szyję prezentując jej dobra budowę. Następnie ruszyliśmy stepem. Po przejściu krótkiego odcinka zatrzymałam ją i uniosłam ręce z batem w górę. Klacz stanęła dęba, wyglądając przy tym bardzo efektownie. Po sprowadzeniu jej na ziemię dałam sygnał do galopu. Plug In Baby ruszyła z kopyta, a ja musiałam mocno przebierać nogami, by dotrzymać jej kroku.
Później przeszliśmy do kłusu i do stępa. Jeszcze parę razy przećwiczyliśmy komendę stój, po czym rozstępowałam klacz i opuściliśmy plac. Po drodze minęliśmy się z Gustavem i Nightmare zmierzających w stronę parkuru.
Wprowadziłam klacz do boksu i zdjęłam jej prezenterkę. Wyszczotkowałam ją dokładnie, po czym wyciągnęłam z kieszeni resztę smaczków i dałam je siwej w nagrodę za dobrą pracę. Zabrałam jej szczotki i prezenterkę, a następnie opuściłam boks. Odniosłam te rzeczy do siodlarni i ułożyłam na miejscu w szafce klaczy. Następnie opuściłam stajnię i wróciłam do domu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bix dnia Pią 19:02, 05 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|