Bix
Pan i władca
Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:04, 10 Sie 2011 Temat postu: 10.08.2011r. Trening ujeżdżeniowy L (!) |
|
|
- Biiiiiiiiiiiiix – drze się coś nad moją głową, ale to nie Gustav xD
- WTF ? Która godzina, Kuźwa Armagedon czy co ? wakacje kurwa..
- Wstawaj, miałam i zrobić trening leniu jeden !
- Dei ?! Ożesz zapomniałam – Deidre poszła do kuchni na kawę z Gussem, a ja zaczęłam szukać wcześniej ‘uszykowanych’ rzeczy. Noo tak, znalazły się w końcu pod startą wszystkiego innego. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic, ubrałam się i ‘ogarnęłam’ to coś czerwonego co znajduje się na mojej głowie i poszłam po Dei.
- Nooo nareszcie, ile czasu można siedzieć w łazience ?! – powiedziała niezadowolona Dei i pokazała mi język xD
- I kto to mówi, pf ! xD
- Ja nie siedzę tak długo jak Ty !
- Eeeee czy ja o czymś nie wiem ? – mina Gussa wyglądała jak przeciwieństwo tak znanej obecnie ‘me gusty’ XD
- Dobra, dobra chodź do stajni zanim się rozmyślę !
- Co, Ty masz się rozmyślać a ja musiałam wstać godzinę temu, żeby być tak wcześnie jak sobie życzyłaś, a Ty miałaś być już uszykowana.
- Gustaaav, uszykuj mi konia !
- A co z tego będę miał ? – puścił mi oczko
- Ty szantażysto ! Przekonasz się potem xD
- No dobra – z chytrym wyrazem twarzy poszedł do stajni wyczyścić i osiodłać mi konia fuck yeah.
- Ale my tam też może chodźmy co ?
- No dobra, ale weź poczekaj ja nic nie jadłam – powiedziałam i chwyciłam jakąś bułkę co chyba sobei Guss uszykował, kij z tym zrobi sobie później. Poszłyśmy do stajni, gdzie Gustav już czyścił Pluginkę, więc włączyłam komputer w biurze stajni i puściłam muzykę na ujeżdżalni, gdzie miałam dzisiaj trenować. Wróciłyśmy i poszłyśmy do siodlarni po sprzęt siwej tak jak prosił Gustav. Ja wzięłam siodło i czaprak, a Dei ogłowie, podkładkę z futerkiem i inne pierdoły takie jak owijki które jej po drodze się rozwinęły więc musiałyśmy je zbierać. xD Rzuciłyśmy wszystko do boksu i poleciałam po mój ujeżdżeni owy bat, lecz Dei była szybsza i mi go z rąk wydarła a potem goniła żebym poszła po swojego konia bo Guss czekał .
Wzięłam Plug i poszłyśmy na halę, podciągnęłam jej popręg i wsiadłam na środku pomieszczenia. Wyregulowałam strzemiona, lecz nie włożyłam do nich nóg i ruszyłam swobodnym stępem na luźnej wodzy na długiej ścianie. Była zdecydowanie naładowana energią, szła sztywno i już chciała kłusować.
- No więc ten, jako twój dzisiejszy trener, too .. *chwila zamyślenia* Puszczaj wodze i jedziesz na samym dosiadzie !
- Eee ale ona chce ciągle kłusować
- Nie pierdol, rób co mówię xD
- Pamiętaj, że potem jedziemy do Ciebie i ja robię Tobie trening !
- Oj tam oj tam – Dei się śmiała, a ja zrobiłam to o co mnie prosiła. Puściłam wodze, co siwa od razu wykorzystała, zarzuciła głową i ruszyła kłusem.
- Prr szalona – uspokajałam klacz, aby przeszła znowu do stępa jednocześnie odchylając się lekko do tyłu.
- Tylko dosiad mówiłam, zero głosu, na zawodach też będziesz do niej gadać ?
- E, a czemu niee xD
- Cicho i jedź – Ale ja nie mogłam być cicho bo właśnie leciało ‘stiches’ gunsów, więc musiałam sobie pośpiewać. Przejechałam jedno okrążenie wokół hali i nawet już nie chciała się wyrywac do kłusa, o dziwo.
- Dobra zakłusuj, ale zmień stronę najpierw po przekątnej. – wzięłam wodze, włożyłam nogi w strzemiona i ruszyłam.
- Ale hej Cop ty robisz, nie ma tak dobrze z powrotem te nogi i wodze.
- Ale ja jej nie ogarnę tak.
- Jak nie jak tak, dalej rób co mówię bo na dupę !
- Ehh no dobra – grzecznie wykonałam polecenia. Plug wydawała się o wiele bardziej rozluźniona niż w stępie, ale nadal szła trochę sztywna co mi utrudniało wysiadywanie. Dzięki temu, że miałam silne łydki z łatwością udawało mi się nią kierować. Trochę przy zmianie kierunku po przekątnej poszła falą, ale od połowy linii już szła ładnie. Na zakręcie myślałam, że nie wyrobię. Musiałam się nieźle wygiąć w siodle żeby ładnie go wyjechać. Potem przejechaliśmy kolejne okrążenie hali. Na chwile się zatrzymałam, żeby strzemiona włożyć pod napierśnik żeby nie klepały jej po bokach i zawiązałam wodze, bo ciągle musiałam je ciągle poprawiać, bo jej zjeżdżały po szyi i bałam się, że wlecą jej pod kopyta. I znowu zakłusowałam.
- Dobra to teraz wolty o małej średnicy w rogach ujeżdżalni, po czwartym narożniku wjeżdżasz na środek robisz woltę o średnicy 10 metrów, potem na długą ścianę w przeciwnym kierunku niż jedziesz teraz. Nadal bez strzemion i wodzy – pokazała mi język. Zaczęłam robić to co chciała, te wolty wychodziły tak se, nie mogłam jej dosyć wygiąć żeby były takie wąskie jak chciał Dei, jednak wodze dużo dawały, a raczej ja za nimi dużo manewruję XD Hm trzeba by było się poprawić – pomyślałam. Z trzecią wolta było już lepiej, a czwarta idealnie ^^ Na środku z tą 10 metrowa wyszło mega i znowu na ścianę.
- No brawo jak się postarasz to jednak potrafisz, haha, to teraz w narożniku zagalopuj i postaraj się ją przytrzymać trochę żeby tak nie pędziła – prawda, Plugina nie szła dzisiaj zbyt ospale. Zagalopowałam, oczywiście od razu popędziła przed siebie niczym rakieta z prawdziwego zdarzenia xD Ale co mnie zdziwiło to po kilku foulach opuściła trochę głowę i zwolniła. Pogłaskałam ją po szyi.
- Dobra bierz wodze, wkładaj nogi w strzemiona i zaczynami prawdziwy trening – krzyknęła Dei, żebym to w ogóle usłyszała bo muzyka nie była zbyt cicho. Chwyciłam stopami strzemiona i odplątałam wodze, skróciłam je na tyle żeby wejść na idealny kontakt i ruszyłam stępem, próbując ją ustawić. Po chwili już było ok. Przekłusowałam potem kółko na każdą stronę i ruszyłam w stronę Dei (stojąca na środku hali) zatrzymując się zaraz przed nią i kłaniając się xD Poprawiłam wodze na lekki kontakt i ruszyłam stępem pośrednim. Plug szła energicznie, ale spokojnie, stanowczo stawiając równe kroki. Przez kolejne dwadzieścia metrów jechałam na luźnej wodzy pozwalając siwej swobodnie wyciągnąć łeb do dołu, z czego ona oczywiście skorzystała i się rozluźniła delikatnie bujając mnie w siodle. Dodałam delikatnie łydki i ruszyłyśmy kłusem roboczym na długiej ścianie, klacz ma tak delikatne chody, że nie musiałam się zbytnio starać, aby podczas wysiadywania nie wylatywać nad siodło i nie telepać się jak worek kartofli.
- Koło, 20m średnicy – Dei wydawała mi polecenie. Tak tez zrobiłam, Kobyłka się bardzo ładnie wygięła idealnie zataczając koło, czuć było, że się stara.
- Zmiana kierunku
- Ok. – zmieniłam stronę tak jak kazała, teraz jechałam w lewo. Na tą stronę siwa była trochę gorsza i lekko się spięła, ale ogólnie było okej. Te ćwiczenia na rozgrzewce mocno się przydały, muszę sobie to zapamiętać. Następnie wykonałam ładne koła o średnicach dwudziestu metrów na obie strony i w narożniku, po przejechaniu długiej ściany dodałam klaczy łydek i usiadłam w siodło dając jej tym samym sygnał do galopu. Pluginka trochę za szybko ruszyła, ale szybko to skorygowałam lekkim odchyleniem się do tyłu. Wykonałam koło, wydawało mi się za duże więc powtórzyłam ćwiczenie, tym razem było ok. Zmiana strony przez półwoltę wyszła świetnie, byłam z niej zadowolona, potem przegalopowałam krótką ścianę, długą i zrobiłam kolejne koło, znowu musiałam ją skorygować nie wiem gdzie tak gnała. Wjechałam na długą ścianę, gdzie poćwiczyłyśmy przejścia. Najpierw stęp pośredni – kłus roboczy, a potem kłus roboczy – stęp pośredni. Te drugie zdecydowanie lepiej, ale pierwsze tez nieźle =) Znowu wjechałam na środek, zatrzymałam się i ukłoniłam. Rozległy się brawa, na co odpowiedziałam śmiechem.
- No co Bix jak się chce to się potrafi, a nie się leży i leni w łóżku. – znowu pokazała mi język -.-
- Ja Ci kiedyś ten język odetnę wiesz ?
-No dobra, dobra, ale najpierw słuchaj. Energia, elastyczność naprawdę dobrze, nad rytmem możecie trochę popracować, ale wasza harmonia między sobą dzisiaj zdecydowanie wzrosła.
- Kocham Cię, wiesz !
- Przed chwilą chciałaś mi uciąć język xD
- No to w ramach sadomasa xD
- Eeee okej, to Ty ją rozstępuj teraz. – tak tez zrobiłam, Pluginka była trochę spocona, ale nie dużo. Teraz w stępie wyciągnęłam znowu nogi ze strzemion i puściłam wodze, aby mogła swobodnie wyciągnąć . Potem oprowadziłyśmy ją do stajni, rozsiodłałyśmy i wykąpałyśmy w myjce. W nagrodę za dobry trening dostała kilka marchewek które z radością spałaszowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|